wtorek, 30 czerwca 2015

Ortografia - Suszarnia

Jak wspomagać naukę ortografii, tak, aby było to skuteczne i ciekawe? Co zamiast planszy ortograficznych, na które większość dzieci po dniu od powieszenia nie zwraca uwagi?


Proponuję suszarnię ortograficzną.

Co jest potrzebne?

Naprawdę niewiele, bo jedynie kilka klamerek do bielizny, sznurek i odrobina miejsca w sali np. pod tablicą lub parapetem.

Pomysł zaczerpnęłam od Joanny Duroł, która proponuje pranie "brudnych" - czyli błędnie napisanych. W jej sali pojawił się sznurek, gdzie uczniowie zapisuję wyrazy, w których zrobili błąd. TUTAJ możecie zobaczyć, jak to wygląda u niej w sali.

Czy to się sprawdzi?

W mojej klasie w suszarni ortograficznej zamiast wyrazów "przepraliśmy" zasady ortograficzne. Odświeżyliśmy je i zawiesiliśmy. Po paru miesiącach uczniowie nadal mówili sobie:
- Ojejku, przecież mrówka pisze się przez "ó". Zobacz tam wisi w suszarni!

- Proszę pani, jakie "ch" w "dach"?
- Nie musisz pytać pani. Na końcu zawsze "ch".
- No właśnie, wisi w suszarni.
- Nieprawda, bo w "druh" samo.
- A właśnie.

Czasem nie pytali, tylko szli prosto do suszarni. Pomysł zabawny i naprawdę bliski dzieciom. Powracanie do suszarni gwarantowane! W nowym roku zrobimy kolejne plakaty, bo takie samodzielne zapisywanie zasad wreszcie podziałało na uczniów. Te, które wisiały naprawdę były zapominane. Sama nie zwracałam na nie uwagi. A do naszej suszarni aż miło wracać. Lubię patrzeć, jak uczniowie przysiadają sobie na podłodze i przeglądają zasady.


0 komentarze:

Prześlij komentarz