Wierszowana propozycja Agnieszki Frączek "Wyliczanki bez trzymanki" z pewnością przypadnie do gustu wszystkim czytelnikom - dzieciom, rodzicom i nauczycielom.
Dzieciom, ponieważ krótkie wyliczanki wpadają w ucho i niemal proszą się, aby je powtarzać. Rodzicom, ponieważ nie ma to, jak zapewnienie intelektualnej rozrywki w prosty sposób. Nauczycielom, ponieważ w dość łatwy i zabawny sposób mogą pomóc uczniom ćwiczyć pamięć.
Książeczka jest bardzo ciekawą propozycją. Pani Agnieszka Frączek bawi się nie tylko językiem, współczesną polszczyzną, ale sięga też do zapomnianych wyliczanek. "Entliczek pentliczek" zyskuje u niej nowe wcielenie i nie ma już nic wspólnego z czerwonym stoliczkiem.
Warto do niej zajrzeć. Krótkie wyliczanki mogą stać się wspaniałą rozrywką i sposobem na nudę. Nauczycielom przydadzą się z pewnością, aby poćwiczyć z dziećmi pamięć.
Można nauczyć uczniów wyliczanki i poprosić ich, aby spróbowali w domu dowiedzieć się, jaka była jej pierwotna wersja. Może rodzice lub dziadkowie będą wiedzieli?
Tę książeczkę znalazłam niedawno w koszu z książkami za pół ceny. Nowa to spory wydatek, ale... warto. Wydanie z wyd. Wilga to twarda porządna oprawa i grube strony. Na pewno sprawdzą się na długie lata. A gdy już nie będzie potrzebna, zawsze można ją przekazać młodszym znajomym.
0 komentarze:
Prześlij komentarz